NIE MA RZECZY NIEMOŻLIWYCH

Joanna Trzaskowska (Trucht Tarchomin Team), Beata Tronowska (Jack Team) i Anna Chmielowiec (KB Galeria) stanęły na podium Biegu Bitwy o Narwik, który 10 kwietnia zainaugurował Etapowy Maraton Pokoju w hołdzie polskim żołnierzom poległym na frontach II wojny światowej. W gronie mężczyzn trasę długości 5 km przy Centrum Olimpijskim w Warszawie najszybciej pokonali: Wojciech Skory (Królewski Klub Biegacza), Łukasz Zych (Grzybki Team Marki) i Maciej Konarski (Polskie Himalaje Podkowa Leśna). Sklasyfikowano w sumie ponad 100 osób.

Popularny w środowisku „fotoreporter” Szymon Drabczyk podkreślił wyczyn Wojciecha Skorego (triumfator dwuletniego cyklu Setka Stulecia 2017-2018), który zaliczył dwa starty w niewielkim odstępie czasowym. W rozgrywanym od godziny 18:10 na Kępie Potockiej biegu na 5 km o Grand Prix Żoliborza zajął piąte miejsce, a niespełna półtorej godziny później zdecydowanie zwyciężył przy Centrum Olimpijskim im. Jana Pawła II.

Starterem, a zarazem uczestniczką, była Miłka Raulin, która rok temu stając na wierzchołku Mount Everestu (8848 m) skompletowała Koronę Ziemi w wersji dziewięcioszczytowej. A wszystko zaczęło się w 2011 roku - Miłka, mając już w dorobku Mont Blanc, postanowiła wspiąć się na wszystkie najwyższe wierzchołki kontynentów. Tak powstał projekt "Siła marzeń - Korona Ziemi", który realizowała konsekwentnie przez siedem lat. 22 maja 2018 roku ukończyła swój plan, gdy zdobyła Everest.

"Gorąco wierzę, że moja historia przekona Was do tego, byście odkrywali swoją Siłę Marzeń i już dziś rozpoczęli podróż do upragnionego celu, nie mając wprawdzie w plecaku czasu i gotówki, ale niosąc w nim wielkie chęci i wiarę. Wiarę, że się uda! Świat jest bowiem ogromny i hojny. Zadba o to, by niczego Wam nie zabrakło, i podeśle wszystko, czego potrzebujecie, pod warunkiem że tak właśnie będziecie onim myśleć” – powiedziała Miłka, która zdołała pogodzić wyjazdy na wspinaczki, macierzyństwo, problemy z utratą pracy i wyprowadzkę na drugi koniec kraju.

Nie ma rzeczy niemożliwych – Miłka udowodniła to całą sobą. Pasję do przygód i dalekich wypraw dzieliła z trudnościami życia codziennego. W górach też czekało na nią sporo kłopotów, ale zawsze płynęła z nich jakaś lekcja. Choć rachunek za podejmowane wyzwania bywał ogromny, spełnianie największych marzeń jest najlepszą nagrodą za wszelkie trudności.

Wyniki i fotogalerie w górnej zakładce "imprezy towarzyszące".

Na zdjęciu - Miłka Raulin wręcza puchary najszybszym zawodnikom.

Fot. Ilona Berezowska